Drugi dzień Świąt, a raczej jego koniec. To były miłe dni. Ale nie ma co się smucić, kolejne za rok :) A za kilka dni Sylwester. Tymczasem chciałam Wam sie pochwalić cudami, które przyszły do mnie w Wigilię, ale przez wyjazd nie miałam kiedy Wam ich pokazać.
Pierwszy z nich to prześliczna skarpetunia, która zajęła honorowe miejsce na choince, a którą wylosowałam u Maj (
http://maj1309.blogspot.com/). Gdybyście mogły poczuć jak pięknie cynamonowo pachniała cała przesyłka mmmm. Zdjęcie zapożyczyłam z bloga autorki, bo mi wyszło fatalnie (na zdjęciu te małe cuda w większej ilości).
Drugi wylosowany przeze mnie prezent to wprost niesamowita choinka autorstwa Brises (
http://ana-brises.blogspot.com/). Jest tak piękna, że każdy kto ją do tej pory widział nie mógł się napatrzeć. A oto i ona (fotki również autorstwa Brises):
A na koniec wyniki mojego losowania. Zaskoczyła mnie ilość chętnych osób, które zgłosiły chęć posiadania kalendarza. Spodziewałam się jednej, dwóch osób, a tu aż dziewięć :) (pod uwagę brałam tylko komentarze z deklaracją chęci posiadania :)). Jest to dla mnie miłe i bardzo motywujące. Wiedzieć, że komuś spodobało się to co zrobiłam to coś niesamowitego, miód na serce. Dziękuję Wam bardzo!!!
A oto przebieg losowania:
Żyrafko droga, proszę podeślij mi swój adres na maila:
sosas@poczta.onet.pl
Jeszcze raz Wesołych Świąt!!!